Rozważna...
Z miłości do ciebie
zatraciłam swą kocią naturę.
Umysł boso biega po gorącej
papie dachu twej osobowości.
Dzięki Bogu jest nisko...
Nie wzbiłeś się ponad horyzont
powierzchowności i upadek
z niej nie będzie zbyt bolesny.
Ale ty w bezmiarze swej naiwności
trzymasz mnie blisko krawędzi
strasząc śmiercionośną samotnością.
No cóż... do dziewięciu razy sztuka
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.