Ruch (bezcielesność)
Napisałem coś pięć powiązanych tekstów i zatytułowałem Leki na lęki rozpadającej się więzi Dam chyba trzy z nich, bo wszystkie nadwyczajne nie są. Zobaczę. Pozdrawiam.
Dziwna czujność Ślady
Odtwarzanie się wzajemne
Zdobywanie informacji
... przez wiatry, deszcze, zwierciadła,
wgłębienia
i powierzchnie wypukłe
atak klonów i mózgów owładnięcie
szukanie równowagi, celu, drogi
wytracenia drżeń poziomów
uspokojenia w świecie
jego elementu drogi mocy
celu wewnętrznie zdeterminowanego
do zrealizowania nieprzewidywalnego
na zewnątrz
jestem w świecie
jestem poza światem
kolorowe motyle zostawiają mnie
na pastwę wiekuistej
błękitności nieba...
mary ptaków rozpierzchają się
jak ławice niebieskich ryb
nieuchwytne w locie
uchwytne w znieruchomieniu
Kiedy wiedzą o sobie więcej -
w locie czy na ziemi?
Kto z nas wie więcej o świecie?
Czy wiedząc o sobie wiem o świecie?
Wiem od zewnątrz czy od wewnątrz?
dla siebie w locie istnieją też
czuwają gdzie będzie co jeść
czują na sobie spojrzenia jastrzębia
bez tego zjadła by ich gołębich głodów
głębia
bez samic nie ponawiały by groźnych
gestów
są duszą co tu mieszka ze mną
nie rozumiemy się za dobrze
ale lepiej niż człowiek nielot i człowiek
latający
w locie zdają się jednak być ograniczonej
poczytalności
czuję ich
zdradzę ci tajemnicę
nas też ktoś myśli i czuje
nie można czuć tylko siebie i o sobie
wiedzieć
jakaś część świadomości staje się wspólnym
udziałem
ja wiem o nim więcej niż on o sobie
a on wie o mnie więcej
obserwujemy się gdy zwalniamy
przenikamy
gdy ktoś szaleje uważamy za niego
gdy śpimy nasi przyjaciele jedzą nas
boska świadomość transcendująca
gdyby była całkiem obca nie wnikła by w
nas
mam w sobie oko proroka
tak samo wyświetla się
tłum wychodzący z metra, z nieba
spadający kurz
powtórka
powidoki, wyraźny wir wróbli
ze szczytu widok grzbietów, pląsy prądów
rzecznych
w błękicie
w śmieciach fale energii stają się
świadome
płacz kobiety jest buntem który
podejmują
wszyscy rycerze tego świata
dziki ruch, wieczna matryca
rozpuszczająca
uzdatniaczka matka
samobójcze wyroki losu z własnej ręki
by zakwitł śmiech dziecka w rozmowie
liści
duch drzewa lampy
napada odchodzi, a gnicie
muliście pieści, gasną myśli, sugestie
cierpiące pozy patyków, gałązek, papierków,
szkieł
materia zbuntowana zasypia
elementale, aury
triumfuje subtelność, zanik
niewidoczność
sen
Komentarze (5)
trudny do rozgryzienia, za dużo wątków, myśli...
Ojej, dzięki, złodziejko marzeń i Marto. Siedem lat
temu, kurczę, na trumlu jestem teraz obecny, ale co to
za obecność. Pozdrawiam
masz bardzo głęboką duszę. wiesz?
Dziękuje za ten wiersz.
Zapraszam do mojej niecielesności.
..zaskakujące pytanie
czytam i czytam.. wracam do poszczególnych fragmentów,
które same w sobie są całością.. poszczególną
obserwacją.. myślą poskromioną albo nie..
Czy wiedząc o sobie wiem o świecie?
Wiem od zewnątrz czy od wewnątrz?
- intrygujesz.. prowokujesz
- próbuję to rozgryźć, odpowiedzieć