Ruchanki
Ciąg dalszy kaszubskiej kuchni :)
Weź żytniej mąki, pięć jajek
i rozrób to zsiadłym mlekiem,
usmaż na wartkim oleju,
potem podaj na paterze.
Kaszeby robią od wieków,
taka tradycja jest u nich,
wieczorem jak ruchanek chcesz,
kobieta ci zrobi je w mig.
Tak skwierczą i podskakują,
wrzącym olejem ruszają,
i stąd wzięła się ich nazwa
w chłopskich je chatach podają.
Wpisane od lat w tradycję,
razem z ich fjutem przepysznym,
region kaszubski z nich słynie,
to jest czymś tak oczywistym!
Komentarze (33)
Nie ma problemu Danusia, rosną na potęgę :)))
:))) bulwy mam ale kurzaje musisz przywiezc:)))
Jak je przygotujesz, to do Kanady nawet zawędruję :)))
Juz sie usmiecham do bulew z kurzajami:))))
Dziękuję Isiu, co prawda ostatnio nie za często, ole
obiecuję poprawę :)))
Witaj Remi,
Interesujący wiersz i poniekąd kulinarny. Pozdrawiam
serdecznie i dziękuję, że wpadasz:)
Po północy dam następny przepis na kaszubskie danie :)
Będą to bulwy z kurzajami :)))
Ewuś, zapraszam w takim razie do mnie na ruchanki,
nawet często je robię :)))
Nazwa świetna, ciekawe jak smakuja:)
Miłego dnia :*)
Ruchanki są zawsze smaczne i wcale nie zajmują tak
wiele czasu :)Dzięki za wizytę Marianno i Amorku :)
Na wesoło i smacznie i to mi się podoba, pozdrawiam :)
bardzo ciekawe nazwy - po tytule myślałam że to sa
racuchy no ale to inna receptura:-)
pozdrawiam
Tobie Sławku również :)))
Życzę dużo ruchanek Zbyszku :)
I tych opisanych i tych innych.
Chyba tylko flaki po warszawsku :)