Rusałka I
Usiadł na mym palcu jakby od niechcenia
Złożył rdzawe skrzydła zaczął spacerować
Wiatr powiewał wolno od strony
strumienia
Nie mogłem wydobyć z siebie ani słowa
Chodził tak przez chwilę potem znów
przystanął
W słonecznych promieniach zdawał się być
czarny
Byliśmy tam razem prosty człek i anioł
A dzień chociaż ciepły był duszny i
parny
Ludziom przeznaczone co przed drozdem
skryte
On inaczej patrzy na króla przestworzy
Nie pojmiesz dlaczego tak proste
stworzenie
Jednemu dziełem sztuki innym prozą życia
Odleciał w przestworza patrzyłem nań
krótko
A potem zwróciłem twarz ku lebiodzie
Posadzę ją sobie we własnym ogródku
Doda kropli blasku kwiecistej przygodzie
Druga wersja ukaże się wkrótce :)
Komentarze (47)
Pięknie i lekko poprowadzony wiersz! Przeczytałam
kilka razy w zachwycie!
pozdrawiam serdecznie:)/ Sugeruję klimat refleksyjny/
Ale dlaczego nieregularny? Proszę, wyreguluj. Cudnie
się czyta.
Pozdrawiam