Rybia śmierć
Oczodoły puste w całej swej szarości
Ich szkielety żółte, ni to kości ni ości
Tam gdzie wyschło morze, leżą błota
kopce
Nie waż się odezwać dziewczę i Ty milcz
chłopcze
W rytm upiornej muzyki, rybia śmierć
kołysze
Jej zapach odrzuca. Już ledwo dyszę
Za śmiercią podążały setki rybich trupów
Rządnych krwi, śmierci i łupów
Rybacy mdleją widząc, te maszkary
Idą setki trupów, jeden nie ma pary
Komentarze (3)
Wiersz obrazem prowokuję wizję świata Idzie śmierć jak
wygląda bo nie żywi tylko już martwi duchowo żądni są
władzy śmierci łupów Sugestywny czytelny wiersz w
podtekście gniew Dobry wiersz Na tak!
ooo, no to muszę się włączyć ;p bo na mnie wiersz
zrobił wrażenie, mroczny obraz, ale takie zapewne było
założenie... jedno ale: żądny krwi w znaczeniu
pożądający, tak? ale wiersz na tak :) pozdrawiam
Wybacz...cały wiersz jest bez sensu...liczy się tylko
ostatnie zdanie...równie dobrze tylko je mogłeś
napisać....to tylko tak się mówi, że wiersz musi być
wierszem...nie zajmujmy się wierszami, tylko
poezją...poezja to twórczość...jak dla Ciebie plus za
ostatni wers...cała głębia poezji...