Ryzyko!
Dzisiaj po mszy ksiądz ogłosił,
że chętnych przyjmuje,
bo wycieczkę do stolicy
za miesiąc planuje.
I dodaje: Chciałbym bardzo
żeby tydzień trwała,
lecz niestety by tam jechać
jest "zagwozdka" mała.
Otóż muszę do niedzieli
całą sumę wpłacić,
a w przypadku odwołania
całość można stracić.
Wprawdzie droga, jednak powiem
kto nie ryzykuje,
ten na pewno mało szczęścia
w życiu otrzymuje.
Oczywiście trzeba wierzyć
iż wszystko się uda,
wszak wiadomo, że my w "pracy"
stawiamy na cuda!
Komentarze (30)
Krzychno ja zaryzykuję ... wpłacę całą kwotę ksiądz mi
podziękuje ...
w życiu potrzebna jest roztropność
Wiara we własną wiarę może przenosić góry, ale nie
zawsze w odpowiednie miejsce ;-) Pozdrawiam z
uśmiechem
A jednak czasem jakiś cud się dzieje, u tomkatroka
nawet szampan pieje:))
Miłego wieczoru:)
A ja pozwolę sobie za ewaes ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
trzeba wierzyc...
pozdrawiam, krzychno :)
Kto nie ryzykuje, szampana nie pieje;)
Witaj Krzys.Swietny wiersz i przekaz, nie stawiam
nigdy na cuda,
Pozdrawiam serdecznie:)
Ale dałeś do pieca. Proboszcz cie z ambony wyklnie.
Uśmiałem się wiec + i odpowiedź na twój komentarz.
Niestety drogi Krzychno na Śnieżce,
ja z wiedźmami nie tańczyłem jeszcze.
Bo dziś pod Karkonoszami,
nie ma sabatów z wiedźmami -
ja się z dziw...i po lasach pieszczę.
Ja bym tam tym cudom nie ufała i na własną rękę sobie
pojechała :)
Pozdrawiam Krzyś :*)
Oj, są księża u których przepadło trochę więcej niż
koszt wycieczki.
Wycieczkę ksiądz odwoła,
wiara zaś będzie goła.
Pozdrawiam Krzychu chyba nie jedziesz?
Witaj Krzychno. Nie takie cuda się zdarzały, że
pieniądze przepadały. No cóż we wszystkim co robimy
istnieje pewien element ryzka. Moc serdeczności.
Fajny wiersz z ciekawą refleksją:)pozdrawiam
cieplutko:)
Nie do wiersza, tylko do treści:
Dziwne jest to, że można stracić, w wypadku odwołania.
Jeśli chodzi o moją wiarę w cuda, to mnie na przykład
to nie zachęca. Pozdrawiam