RZECZYWISTOŚĆ
idę ulicą...
mijam kobietę,
zabija smutki czerwonym winem
na ławce stracenia siedzi
przechodzę przez parku zieleń kwietniową
dwóch mężczyzn leczy kaca tanią oranżadą
i plan swój misterny obmyślają
do jakiego baru pójść wieczorem mają...
dziewczyna, lat siedemnaście...
życie z latarnią prowadzi
i czeka aż księcia z bajki napotka
i w okropnej "namiętności" z "siwym panem
"
się zatapia
znów widzę dziecko samotne
na placu zabaw i wcale nie psotne
miesza starannie ciasto z piasku
siedzi i czeka
nie myśli teraz o niczym
pamięta tylko ciemną stronę domu swojego
gdy matka zatapia się w wódki odorze
aby zapomnieć o swej smutnej twarzy
kolorze.
Komentarze (1)
Ciekawe z jakiego powodu. Świat jest szary, smutny i
zły. Zabiera całą radość bólem nasycając ludzkie
istnienie. Nie daje w ogóle radości... Zaraz, zaraz -
świat to przecież my ludzie. Kobiecie tylko wino chce
dotrzymać towarzystwa. Mężczyznom ludzie odebrali
marzenia. Dziewczyna i dziecko pragną miłości. Matka
też... Więc dlaczego???