Rzeka życia
Zrodzona na stokach stromych,
sączy kroplami pierwsze chwile,
co zawsze giną w niepamięci.
Radosne szmery strumyka
rosną w jednostajny szum.
Za każdym przełomem doświadczeń
rośnie w siłę i gna uparcie,
ku nieznanej przyszłości
szukając nurtem koryt nowych,
porzuca zuchwale stare.
Nie wiedzieć kiedy silna
spokojnie toczy dni dojrzałe.
I ciszy tylko czasem,
tragiczną kaskadą wodospadu,
spokojną burzy toń.
W meandrach codzienności
nurt w ciszy mija kępy chwil.
Czy niebo odbite w toni,
czy nocy czerń pogłębiona,
jednako płynie w deltę końca.
Komentarze (8)
Ładnie i bardzo refleksyjnie ujęte. Bardzo dobre
porównanie do kwestii życia. Pozdrawiam i dziękuje za
odwiedziny w moim archiwum:)
Piękny refleksyjny wiersz, porównałaś w nim życie do
biegu rzeki,
pozdrawiam
U ujścia rzeki wiele odnóg, podobnie dzieje się z
człowiekiem, staje na drodze życia, ale nie jest w
stanie poznać wszystkich bocznych ścieżek, może któraś
z nich okazałaby się mniej wyboistą, ale to już sprawa
przeznaczenia. Pozdrawiam :)
Zatrzymującą refleksja, dziękuję za wizytę :)
pozdrawiam niedzielnie
podoba się, fajny, pozdrawiam
Od źródła do delty to nasz czas ...
+ Pozdrawiam
Widać że autor dźwiga bagaż doświadczeń. Bardzo
głęboki, przemyślany wiersz.
Ciekawa refleksja , zastanawiająca i zatrzymująca.