Samobójstwo
Kościste dłonie dotykają twarzy
Cierpiąc kwili dziecko w podusię wtulone
Jeszcze mała iskra w jej oku się żarzy
Ale całe ciało jest bardzo zmęczone
Cichnie płacz dziecięcy z ostatnim
oddechem
Niewidzące oczy w przestrzeń się
wpatrują
Całe krótkie życie było wielkim grzechem
Teraz wszystkie diabły nad duszą ucztują
Trzyma czarną różę zaciśniętą w dłoni
Twarz z grymasem bólu zastygła na wieki
Krople potu błyszczą na przejrzystej
skroni
Na podłodze leżą rozrzucone leki
Już nie słyszy płaczu zrozpaczonych
dzieci
Włosy niczym skrzydła w locie rozłożone
Jej przeklęte psyche w bramy piekieł
leci
Niczego nie naprawi wszystko już
stracone
Komentarze (2)
Wstrząsający....tragizmu dodaje mu mu płacz
dzieci....dziś piszemy podobnie....chyba
niestety....nie powinny rodzić się w głowach takie
myśli , słowa....
Życie to wyścig i gra, nieudacznych i przegranych
także ma.