Samoistne Kropki
Stożek porywa mnie jego spiczasty ból,
Chodzę po krawędzi postawionych kropek,
Objętość jest im niebezpiecznie obca,
Przecinek nie dzieli się przez My,
Przylatuje do mnie jakaś brązowa szata,
Wybrałem pokój bez istnień namierzonych,
Siedzę i czekam na jedną wymyśloną,
Za termitową deską schowane są obskurne
dziury,
Niby swojego pola kropki nie mają,
Niczego nie dzierżawią sami,
Zawsze stoją z kimś lub za czymś,
Z nikim nie rozmawiający,
Po prostu zakańczając,
Połączmy cztery kropki linią, zróbmy z tego
bryłę,
Wtedy będzie objętość na skalę siły.
Komentarze (6)
Dla mnie smutny.
pyszne. kropka.
Myśli sobie kropka mała, ważna jestem niesłychanie,
kiedy Ty napiszesz słowo, ja zakończę całe zdanie :)
A co z kropkami biedronek?Pozdrawiam ciepło:)+++
Wszystko zaczyna się od kropki i kończy także- nie
pomyślałam do tej pory, jakie one ważne:)
Pozdrawiam autora
a może je po prostu złaczyć w jedną całość i nie
bedzie Ja nie bedzie ktoś tylko jedność i siła np:
dwóch bijących do siebie serc?:)
pozdrawiam:)