samotni bogowie serc
Stara ławka w samotni
Na wieszakach kilka płaszczy
Ludzi przy stolikach
W dłoniach kubki
Pełne łez
Samotni, samotni bogowie
Smutnych serc
Ich niebieskie oczy
Tracą kolor
Ucieka z nich nadzieja
A serce z kamienia jest
W kolejce czekają
Na sąd samotności
Jaką karę im wymierzy
Samotni, samotni bogowie
Smutnych serc
A ja wychodzę
By tańczyć przy księżycu
Na końcu tęczy
Znaleźć szczęścia stos
I oczy pełne nadzieji
Bo kiedyś wszystko się spełni
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.