SAMOTNOŚĆ...
***
Pragnę samotną drogą zdążać
pełną strachu przed cichym dniem
by coś we mnie zadrżało...
To tak jak śnieg topnieje
wczesną wiosną
by wniknąć w ziemię
Tak ja chce odejść
by stąpać po niebie...
Dzisiaj zrozumiałam czym miłość musi być jeśli istnieje, kiedy jesteśmy podzieleni czujemy plecy drugiej polowy nas samych, wtedy jesteśmy niekompletni jak książka która ma dwa tomy i pierwszy się zgubił .. tak wyobrażam sobie miłość jaka powinna być niekompletność i nieobecność...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.