....Samotny powiew wiatru.....
Kiedy idę mroczną drogą...
W samym środku nocy...
Nie widzę nic...
Nic nie słyszę...
Chciałabym coś czuć...
Ale nie mogę...
Jestem tylko nic nieznaczącym powiewem
wiatru...
Który od wieków przemierza całą
Ziemię...
Czujesz jego obecność...
Lecz nic Cię już ona nie obchodzi...
Szukasz słońca...
Którym dla ciebie nie mogę być...
Staram się...
Czy Ty tego nie widzisz?
Jak rwący strumień próbuję
Utopić w tchnieniu miłości twe zbłąkane
serce...
Podobnie jak moje szukające ukojenia...
Ranisz mnie....
Tak bardzo mnie ranisz....
Już nic nie jest tak ważne...
Ważne jak nienawiść...
Do samej siebie...
Chciałabym posiadać w swej duszy choćby
jeden promyk słońca...
Którego ciepło czułbyś już na zawsze i do
końca...
Nic nieznaczącego końca naszych marnych
lat...
Zginiesz...
Zapomniany przez wszystkich...
Na wymarłym cmentarzu...
Zabłąkanych dusz...
Słońce się wypali..
Czas już przeminie...
Człowieka tu nie będzie...
Tylko wiatr pomiędzy lasem cmentarnych
krzyży...
Wspomni twe imię...
Lecz wtedy nie podążałbyś za
narkotycznym
Dotykiem słonecznych promieni...
Znalazłbyś się już na wieki wieków w
krainie zła i cieni...
Gdzie odpracowywał byś ciężką karę za
największy grzech tych wszystkich
lat....
Bo przecież cóż jest straszniejszego od
ślepoty na ludzkie uczucia...?
Tak...
Jesteś dziś jedynie oślepionym przez życie
starcem...
Należało ci się...
Zginiesz w strofach tych wszystkich
stron...
Czytając ten wiersz...
Czemu widziałeś tylko słońce...?
Dlaczego dostrzegałeś jedynie
gwiazdy....?
Czy wszystko w twym życiu było
sensowne...??
Odpowiedz mi tylko...
Dlaczego nigdy nie dostrzegłeś mnie...?
Nadal przemierzam łąki...
Nadal odwiedzam lasy...
W wietrznej muzyce mego serca...
Odpędzam nienawiść...
Znów nic nie czuję...
Już nic nie słyszę...
Rozpływam się w czasie...
Pozostawiając po sobie jedynie samotny
powiew wiatru...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.