Sąsiad ?
On, sąsiad morderca. Człowiek? Bardzo
wrogi!
Poniszczył zasiewy, w łąkach straszne
doły.
Powysadzał mosty, porył piękne drogi.
Zgruzował szpitale, zrównał z ziemią
szkoły.
Wjechał do miasteczka, tam ludność
bezbronna.
Stłoczona w piwnicach, głodna i zziębnięta.
O co mogła prosić dziecina bezdomna
i babcia staruszka? Kucnęła na
piętach...
W czym we dnie odziani, w tym po nocach
spali,
rozłożeni, siedzący na mokrych
podłogach.
Dzieciątka gdzie stały tam się
wypróżniały.
Mocz i kał ściekał im po mokrych nogach.
Starsi już wiedzieli, że ich dom się
wali.
Jak się sypią szyby w bliskich
kamienicach.
Wybuch, ogień, ciemno, cały dom się
pali,
a jego mieszkańcy ukryci w piwnicach.
Nie każdy miał szczęście przeżyć ogrom
piekła.
Przykryty dywanem spoczął na trawniku.
Krew nie zastygała, wciąż na trawę
ciekła.
Na mogile Jezus w zatkniętym krzyżyku.
Kiedy Bóg nas stwarzał, dał nam wolną
wolę.
Walkę ty zacząłeś, pamiętasz Kaina?
Walkę bratobójczą? Kim tyś jest pacholę?
Nad tobą też cyka odejścia godzina.
Niech żyje, zwycięża piękna Ukraina.
Komentarze (46)
Niech żyje w pokoju piękna i dzielna Ukraina.
Spokojnej nocki:)