Staruszka w oknie
Ile to już lat minęło?
Opuściłaś to padole
Ile tutaj łez wylałaś?
Biedna ciociu
To z tęsknoty serce twoje
Tu na ziemi bić przestało
Jeszcze teraz oczy moje
Widzą ciebie
Z nosem w okno przylepionym
Wzrokiem błędnym w dal wpatrzonym,
Jakby świat nie istniał wcale,
który to autobus dzisiaj
Z łezką w oku przywitałaś
O! Przyjechał mój syn drogi,
nie, niestety ktoś podobny
Całe lata w oknie ciociu!
Proszę, rusz się, zjedz coś wreszcie
Przestań wzdychać, Stasiu, Tosiu
Oni sobie żyją w mieście
Po co im ty, starowina
Tak niezgrabnie szurasz, człapiesz,
Jak grat stary
Niepotrzebna
Nie pasujesz do ich świata
Zapomnieli, żeś ich matka
Komentarze (9)
ja bym zapewne nie powiedziala...Po co im ty,
starowina
Tak niezgrabnie szurasz, człapiesz,
Jak grat stary
Niepotrzebna...chyba, że w myślach...takich sytuacji
jest wiele...
Bardzo smutny i poruszający wiersz obok, którego nie
da sie przejść obojętnie. Problem istnieje i dotyka,
niestety, coraz więcej ludzi.Pozdrawiam:)
Poruszający. Po prostu.
Niestety starość dla niektórych jest przykra kiedy nie
maja własnego kata...jak psy szukają swoich
miejsc....jak piszesz w wierszu wiele takich staruszek
matek wypatruje kiedy odwiedza aj własne
dzieci....samotna płacze patrząc w okno...wzruszył
mnie bardzo twój wiersz...pozdrawiam...
Takie mamy społeczeństwo, jakie młodzieży chowanie -
głosi jedno z przysłów. Rzecz dla mnie nie pojęta, jak
można... a okazuje się, że można i to jak... Nic tak
nie boli, jak nieroztropność (głupota) własnych
dzieci. Czy miłość do własnych rodziców wyzuta jest
całkowicie ze zdrowego rozsądku a może wzajemnie się
wykluczają? przecież kiedyś sami mogą podpierać nosami
szyby... gdzie brakuje wyobraźni trudno szukać
zrozumienia, potrzeby opieki, odpowiedzialności...
BOCZNICA - dla starych, niepotrzebnych, człapiących i
szurających GRATÓW. Przerażające!
Takich cioć jest coraz więcej na tym świecie. Wiersz
przepełniony troską i tęsknotą. Sareneczko pozdrawiam
i życzę jeszcze raz dużo szczęścia i spelnienia
marzen.
jak wielkie jest matczyne serce , ona jedna potrafi
pięcioro wychować, a pięcioro nie potrafi jednej matce
dać ostatnie szczęsliwe chwile ,proza życia strasznego
:)
Od rodziców zależy jaki stosunek będą
mieli młodzi do starości.Ciągle starość to
tabu.Wiersz piękny.Pozdrawiam.
Wiele razy już widziałem takie widoki w oknach, wiersz
ciekawy!