Ścięte kwiaty
Ścięte kwiaty
Tak spokojnie dzień upływał,
Nikt się wcale nie spodziewał,
A tu nagle wieść się niesie,
Że maszyna płonie w lesie.
Nie do wiary co się stało,
Wszystkim oddech zatrzymało,
Z Prezydentem, cała elita wybrana,
Chcąc złożyć pokłon pomordowanym
oficerom;
Sama została pokonana.
Opadli na ziemię jak ścięte kwiaty,
Wraz ze swym ostatnim transportem
skrzydlatym;
Sami wybrani w pełni dojrzali,
Jak mają żyć ci co pozostali.
Potrzebowała was Polska rodzina dzieci,
Ale żaden z was już nie poleci,
Odlecieliście jak ptaki za morze.
One powrócą a wy, mój Boże.
Kto rodzinom doda otuchy ulgę
przyniesie,
Za was co los rozprószył po lesie,
Ból ogromny pozostanie przykre
wspomnienia,
Ocal ich Boże od zapomnienia.
Nie było na to sił ani ratunku,
Co los im zgotował,
Na ten cios ich i nas nikt nie
przygotował,
Będąc na służbie z życiem się rozstali.
Przyjmij ich Boże do nieba,
By z góry nad Polską czuwali.
W hołdzie ofiarom katastrofy pod Smoleńskiem.
Komentarze (1)
Lubię Twoje wiersze ponieważ jesteś w nich sobą to ma
plusy jak i minusy proszę nie zmieniaj się ...co do
wiersza o tak masz rację odeszli Ci za którymi ktoś
tęskni mhmmm śmierć nie jest żadnym rozwiązaniem nawet
w takim przypadku?...dla mnie ta data jest wyjątkowa
zaczęłam inaczej patrzeć na życie...Pozdrawiam bardzo
serdecznie:)