Sen nocy letniej
Sen nocy letniej
Już się nocy sierpniowej gwiezdne światło
pali
Cisza miękko usypia jak kołyska polna
Jeszcze gdzieś tam na skrzypcach świerszcz
zagrał w oddali
Tu w łąkowej alkowie sen przychodzi z
wolna
Znowu jesteś kochany w najpiękniejszych
śnieniach
W lawendowym zapachu bierzesz mnie na
ręce
Nic prócz ciebie najdroższy cenniejszego
nie mam
Bo cóż oprócz miłości – czegóż trzeba
więcej
Sennie tulisz dotykasz jestem cała twoja
Scałowujesz najmniejsze zakamarki ciała
Tyś jest moim aniołem ja twoją ostoją
Nie ma ciebie lecz we śnie radością się
stajesz
Śnijże mi się w bezczasie niech noc się nie
kończy
Popłyniemy przed siebie w tę podróż
rozkoszy
Ja jak zawsze natchnieniem blaskiem twoich
oczu
A nad ranem byś został jak zawsze
poproszę
Ale gdybyś chciał odejść z najbliższym
świtaniem
Najpiękniejszym wspomnieniem w pamięci
zostaniesz
Komentarze (13)
Ślicznie i romantycznie...
Pozdrawiam serdecznie :)
Tytuł od razu mi się skojarzył z Szekspirem, a wiersz
piękny w treści i formie, pozdrawiam wieczornie :)
Mam nadzieję, że peelka nie jest Tytanią...
Pięknie tak śnić!
Pozdrawiam :)
Pięknie tak śnić!
Pozdrawiam :)
zmysłowo i romantycznie
rozmarzyłem się i ja
pozdrawiam
Witaj
Podoba się Sonet, reszta za Arkiem.
Pozdrawiam
;)
Aż się rozmarzyłam pięknie.
Jak poprzednik, ale bardzo ładnie, co najważniejsze:)
Witaj. Wiersz piękny, klasyka co się zowie, tyle
tylko, że jak na sonet szekspirowski jest o jedną
strofę czterowersową za dużo.
Pozdrawiam i wybacz moje czepialstwo :):)
Trafiłaś w moje klimaty. Wiersz jak miód na duszę.
Pięknie ujęłaś owe miłosne kwestie naszych potrzeb.
Pozdrawiam
Marek
Dawno Cię nie było. Pięknym sonetem wróciłaś.
Romantycznie zasonecione, miłość, cisza, świerszcze
ach....
na tak;