Sen o poetach
Ktoś w me mazgroły przez ramię zerka
To Kochanowski! O Matko Święta!
"Popraw to zdanie" mądrze mi prawi
I znika szybko tak jak się zjawił
Nim przekreśliłam zdania połowę
Wbiega Mickiewicz ciągnąc swą mowę
"Jeśli chcesz pisać to sercem musisz
Bowiem inaczej sens myśli zdusisz"
W naszą rozmowę Brzechwa się wtrąca
"Wszystko zależy zawsze od końca"
Lechoń do Staffa szepce po cichu
"Najlepiej pisać jest po kielichu:
Na to Szymborska się oburzyła!
"W trzeźwym myśleniu jest przecież siła"
Ku Słowackiemu oczy kieruje
Niech on to wszystko zinterpretuje
Miłosz wsłuchuje się w te twierdzenia
Czyżby nic nie miał do powiedzenia?
W uszach mu piszczy w głowie,aż huczy
Tyle wszystkiego chcą ją nauczyć
Wstał więc chłopina i rzecze gładko
Chcesz być poetką bądź też wariatką
Słuchaj rozsądku,ale własnego
On zaprowadzi Cie do wszystkiego.
Komentarze (4)
Podpisuje się pod{ szarman} pomysł niesamowity .
ciekawy koncept, ale warto szukać własnej drogi, nie
naśladować nikogo. tego Ci życzę. pozdrawiam ciepło :)
Nie oceniając strony technicznej, podoba mi się bardzo
pomysł na temat wiersza i sposób w jaki go
przedstawiłaś serwując dawkę dobrego humoru. Wniosek
końcowy także jak najbardziej w moim stylu czyli
dominująca zasada , że zawsze trzeba być sobą...
Ciekawy wiersz. Pozdrawiam