Senna ułuda
możesz skomleć
o chwilę spotkania
a ja zgodzę się łaskawie
i nie przyjdę
nurzać ręce
w moich włosach
na niby
kiedy nie ma już słońca
budzić się o wschodzie
z ustami przy poduszce
w atłasie – jak ja
która nie istnieję
autor
asiaaa
Dodano: 2009-05-24 21:01:44
Ten wiersz przeczytano 591 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
tak trudno jest odnaleźć pragnienie
dobry wiersz
Twój wiersz, wielka metafora o samotności.