serce
Ratuj się kto może
tak wyśpiewały
poranne zorze
serca uciekały
moje zdeptały
zostało w tyle
bić już nie bije
powoli ginie
lecz żadne się
nie obejrzy
żyły ich odciśnięte
na mym serduszku
które jęczy jeszcze
szepcząc ratunku
zostało same
krwią zalane
powoli krzepnie
zastyga
zostawiając
plamę życia
Komentarze (2)
piękny w swoim smutku....
Ciekawy wiersz;)