Sercem na świat patrzę...
Tajemnica...
Im bardziej się w niej gubię,
tym bardziej się w Tobie zatracam...
Rozumiem?
Nie...
To mnie fascynuje...
Chcę poznać Twoją duszę.
chcę poznać Twoją przesterzeń
i to jak ją wykorzystujesz
oddając jej siebie...
Chcę słowami wyrwać kraty,
które tworzysz przez swoje ludzkie
ograniczenia...
Ja też je mam...
Jesteś inny,
ale taki jak ja...
Po raz pierwszy tak naprawdę czuję,
po raz pierwszy żyję...
Jak opętana...
Chcę być wolna, ale tylko z Tobą..
Chcę oddychać, ale tylko gdy Ty będziesz
moim powietrzem...
Razem zagubieni pośród tych samych
labiryntów,
zagadek, które nasze dusze nam zadają...
Ty jesteś mym rozwiązaniem...
Czy stopimy się w jedność?
Nie znam Cię...
Ale wśród Twych spojrzeń,
wśród twej aury,
widzę... Choć jestem ślepa Twe obawy...
Choć to jest bez sensu,
to Ty nadałeś sens
tej drodze,
którą w mroku przemierzam z bagażem mych
słabości...
Ty też go masz...
Ale razem mamy siłę,
tę, która jest antidotum pokoju,
możemy unieść każdy tobołek..
Zamykam oczy... Czuję.
I tylko temu się oddaję...
Złap mnie za rękę czułym słowem,
jak pokarm dla serca
i weź mnie ze sobą..
Bym mogła odkryć Twą krainę...
Zupełnie niewidoma...
Wers po wersie...
Dla Ciebie mogę w niej żyć,
gdy w swojej krainie umieram...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.