sfery (ogarnięcie świata, kula...
szukam wektorów i sił w świecie
na początku jest nic
materia ma prawa, byt, istnieje
organizm zasady życia, jest
osoba ma zasady bycia, czyni
życie chce i działa
bycie czyni co chce
coś jest przed organizmem, po, przed
świadomością i po,
przed ja i po ja, a raczej w ja
Na początku w bycie jest mnóstwo kierunków,
sił, ale
organizm je ogranicza, tworzy się świat
reguł, organizmów,
maszyn o ograniczonych parametrach. To jest
zubożenie bytu?
Kamienie leżą, ludzie na początku jedzą,
śpią, piją i wydalają.
Potem walczą, rodzą, płodzą i umierają.
Ale bycie, ja - w nim znów szalony rozrzut.
Niby ogarniamy coraz
więcej, tworzymy coraz więcej praw, rzeczy,
uczuć. Kula śniegowa.
A gdzieś świadomość po drodze, zdawanie
sobie sprawy bytu z siebie.
Są opowiadania, opisy (cechowania) i
zasady.
Niektórzy pięknie opowiadają. Czy istnieje
opis nie będący opowieścią
paru głównych typów człowieka?
Własne i przypisywane światu opisy to
oddalenia od zasad,
ucieczki od bólu i przerażenia
dokonywane przez „piękne niedobre umysły“
-
to problem kamieni,
obcowania z ciałami nieożywionymi,
„obojętnymi“.
- Coś jest cechą, rzeczą ze względu na
umysł.
Tak jest „rzeczą samą w sobie“.
Może przejawia to, co my w niej
określamy.
Spokojnie czeka na umysły. Albo
niespokojnie.
Któż to wie? -
potem to doświadczenie obojętności umysł
przenosi nawet na żywe,
jak na martwe, jak na obce, jak na samo w
sobie, ale
u artysty rzeźbiarza chyba się nie rozwija
w mroczny system.
Istnienie, jest, zasady są dane w uczuciu,
głodach, w naszym ciele.
Ujmowane przez umysł, naciskające na niego,
co o nich można
powiedzieć nie jest ważne tak, jak co przez
nie robimy,
co po włączeniu się woli ja czynimy.
Coś jest innym ciałem, wrogiem lub
przyjazną istotą ze względu
na moje ciało i wspólną walkę lub
sprzyjanie sobie.
Czy mogę nie przypisać ptakom, zwierzętom,
roślinom, nawet
kamieniom tego co czuję, myślę,
doświadczam, skoro z nich
jestem zbudowany, z tej samej „rzeczy
pierwszej" co oni?
Zaczynać od ciała, może to całości
bliższe.
Wspólna ostrożność i wspólnie wyciągnięta
„ręka“ do zgody i
wspólna nienawiść ku sobie.
Ciałem wobec ciał już wiemy, czekamy na
siebie niespokojnie.
Wiedzą to przed naszymi umysłami nasze
organizmy.
Dlatego złem jest wandalizm, niszczenie
martwych przedmiotów
ukształtowanych ludzką ręką. Ale zmienianie
biegu rzek i niszczenie
piękna gór i lasów też jest złem, choć nie
są ukształtowane naszą ręką.
Nie dano nam ziemi na własność. Nie
jesteśmy narodem wybranym,
gatunkiem, klasą, jednostką wybraną. A że
wybieramy pewne funkcje,
np. niektórzy rozum, niektórzy uczucia,
niektórzy kontrolę, to nie znaczy,
że mamy prawo gwałcić w ich imieniu,
mordować. Można być "wybranym"
przez różne bożki, Jahwe (prymitywny
plemienny egoizm), ewolucję,
historię. Nic nie daje prawa by zachowywać
się jak Lenin, jak Curtz w
Kongo, jak Mojżesz, by budować IV rzeszę w
Brukseli.
(U Conrada podróż Curtza zaczęła się w
Brukseli)
Komentarze (5)
Anno a w tej kuli wszystko, wszystko
rozrósł sie sturecki, poszedłem za myślami, poszedłem
nawet za moralizowaniem, jedna z zasad ja - mam
wrażenie że z radością chcemy znów iść na zatracenie
totalitaryzmu, głupota ludzka może jest jakąś
mądrością, chyba że to podlość
Wiersz zatrzymuje na dłuższą zadumę. Pozdrawiam
serdecznie:)
Kompleksowe spojrzenie na byt, istnienie, organizmy i
zasady życia. Jest się nad czym zastanowić. Treść
obejmuje zakres od abstrakcyjnych koncepcji
filozoficznych po konkretne sytuacje społeczne. Zwraca
uwagę na kwestie egzystencjalne i moralne, łącząc je z
relacją człowieka do otaczającego świata. Odnosząc się
do konkretnych sytuacji, jak wandalizm czy niszczenie
środowiska naturalnego, wprowadza elementy etycznego
rozważania. Mnogość myśli zmusza do uważnego czytania.
Na więcej uwag zabrakłoby miejsca.
(+)
obszerna ta refleksja i dużo w niej wątków, ale jedno
jest pewne- człowiek jest jak tocząca się śniegowa
kula- wszystko (lub prawie wszystko) pochłania co jest
na jego drodze.