SIEDEM TYGODNI ŚMIERCI
Krzyczę i płacze
Śmieje się tańcząc
W szaleńczym amoku
O kamień kaleczę stopę
Pod skórę w tę siną dziurę
Wpływa powietrze, z butelki
Po piwie gdzie zgasł życia ogar
I ktoś nie rozumie
Mojego wołania i słyszy
Zako le, za kole , zakole, a
Za kolejnym razem życie poczuje
Za pędem biegnie
Starsza kobieta i płacze
Bo ona to przeszła, ona to wie
A ja jak mądry co książki nie czytał wcale
Myśli
Wadliwe mam bydle
Co siedzi we mnie i gryzie
I siedzi we mnie i nakręca mnie
Nie wyjdzie
Komentarze (1)
Najlepsze wiersze są często ciężkie do zrozumienia. A
ten taki jest.