Sinusoida
przetarte szyby parują w głowach
zmartwieniem skraplać chce się
konieczność
znów trzeba siłą się przystosować
uparta przyszłość pożera przeszłość
ile to razy gościły u nas
myśli jak iskra pod samym lontem
kusząc prologiem zgubiona duma
chciała spokoju za horyzontem
niebo nie pyta jak się czujemy
wygania z domu chmury na spacer
zaszklonym oczom trudniej ocenić
kiedy im przyjdzie spojrzeć inaczej
nosimy w sobie wiele etapów
patrząc przez ramię cudzych refleksji
wiedząc że krzyż nasz mimo schematów
dzisiaj inaczej byśmy ponieśli.
zapachem listów wołamy młodość
a zimą jabłka smakują lepiej
w lustrze sposobność pokiwa głową
co dzień jest szansa bycia człowiekiem
Komentarze (32)
Wspaniała piętna. Wiersz bardzo refleksyjny,
zatrzymał.
Pozdrawiam serdecznie :)
"co dzień jest szansa bycia człowiekiem"
nie marnujmy szans,
zostawiam podobanie z usmiechem:)