Siwy konik siwy...
Siwy konik siwy,
popluntana grzywa.
Antoś natarcywy,
w domu nikogo nima.
Siwy konik siwy,
kopytka podkute.
Dzwonecki u grzywy,
u Jaśka śnieg -
skrzypi pod butem.
Mój dziadziunio Franuś,
siwkami handlował.
Ja zadatek przepił.
na stole tańcował!
Miał dziadzio siwusia mądrego,
sprzedał go w dzień.
Nazajutrz w nocy,
on wrócił do niego.
To były dni i uroce casy
hadlowano - wódkę pito.
Tańcono az w górę leciały obcasy,
pachniały sady oraz chlebem zyto.
Komentarze (27)
Nie wrócą nigdy już takie czasy
pozdrawiam
ironicnie - połączyłam powalenie zyta - zboża po
deszczogradzie z bimberkiem z żyta który powala jak
wicher ......
piękne wspomnienia,pozdrawiam
Re; Tereso. " Żyto" to w języku potocznym wódka
żytniówka. Nie trzeba wcale wichury, aby ...powaliła
na ziemię:)))
Witaj Teresko. Piszesz o czasach, które już nigdy nie
wrócą. Pozostały tylko miłymi wspomnieniami na których
powrót wdychamy z nostalgią. Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
powiem;
Jurek pochwyciłeś inspirację
jest ok tylko to walenie zyta tak bez wichury jakoś
inse...ha.hi ha...
Chodź dziaduniu Franiu. Jak niżej. Korekta.
Kopytka podkute. Korekta wierszowanego komentarza.
Konterka:
Siwy kunik siwy
Popluntana grzywa
Antoś natorcywy
W domu wódki ni ma.
Siwy kunik siwy
Koptytka podkute
A w domecku Antoś
Jest pod starej butem.
Chodź dziadunio Franiu
Wezmę przykład z ciebie
Może wczesnym rańcem
W śmieciach też pogrzebię?
Bo tam sterty całe
Flaszek rozmaitych
A sady pachniały
Gdy waliłeś " Żyto"!
Jurek
Ladnie radosnie pozdrawiam
Wesoły i radosny wiersz, fajny, pozdrawiam Tereniu:)
Witam Teresko. Zachwycasz mnie swoimi pięknymi
wierszami. To wspomnienia z lat naszych dziecinnych.
Mój tata tez handlował końmi. Jeździł na wielkie targi
konne do Suchowoli. Pozdrawiam.