Skarga kota
Kiedy tu mieszkał jako sierota,
nie słychać było pretensji kota,
lecz gdy kupiłem mu towarzystwo,
chodzi jak struty - stare kocisko.
Wciąż pomrukuje lub głośno miauczy,
zdaje się mówić, że już wystarczy.
Lepiej mu było w swojej samotni,
niż tam gdzie piesek - złośliwy
psotnik.
Nie ma reguły w kocich zwyczajach,
kiedy, do kogo się przyzwyczaja.
Martwi mnie zatem, co będzie potem,
jak się ułoży życie psa z kotem?
Komentarze (18)
bardzo ładny wiersz....
Witam. Bardzo sympatyczny wierszyk. Pozdrawiam.
Lubię takie wesołe wiersze o przyrodzie. Akurat nie
mam zwierzątek w domu,ale tyle co wiem to sobie z tym
dylematem poradzisz nawet jak się nie polubią na
jednym podwórku to pod Twoim spojrzeniem...powodzenia
Z mojego chomika tylko parę kłaczków zostało..robota
kota :)..Czy jeśli kot z psem od małego, to prędzej?
M.
ja mam kota i królika...moja kotka widzi w nim rywala
i jak tylko oko spuścimy z niej to biedakowi trzepie
futerko...tak to jest już z tymi kotami są
samolubami...wiersz ładny...pozdrawiam
Ciekawie opisujesz to zagadnienie mhmm śmiem
powiedzieć że wszystko zależy od temperamentu tych
dwojga...jak to w życiu bywa...Pozdrawiam serdecznie i
z uśmiechem:)
Mam dwa koty i powiem, że zaobserwowałem podobny
problem. Bardzo lubię koty, nie wyobrażam sobie świata
bez nich. Więc pozdrawiam ich miłośnika:)
Z pewnością, jak to kocur, wolałby kotkę;)
Jak w życiu. Świetnie poprowadzony, ah te koty (;
zwierzęta jak ludzie albo pasuje chemia albo nie,też
bym się obawiała.wiersz lekko się czyta
,fajny:)pozdrawiam
o psie i kocie... z wyobraźnią.. ;-}
Naprawdę super wierszyk,lekki,łatwy i
przyjemny.Pozdrawiam!
miejmy nadzieję, że się ułoży, choć kot - samotnik
pewnie będzie psiaka unikał, co z kolei ten drugi
będzie mu się starał utrudnić. pozdrawiam A.S. ;)
Tak samo jak między ludźmi ;) /Martwi mnie zatem, co
będzie potem,
jak się ułoży życie psa z kotem?/ zawsze można
wypracować kompromis . Pzdr.
Doskonała obserwacja. Wiem, że koty są
nadzwyczaj-hm... szczere w okazywaniu uczuć. Pan dbał,
podsuwał miseczkę, popieścił, zagadał. No a teraz? Co
tu robi jakieś obce zwierzę? Czemu zabiera mi miłość
mojego pana? Mam to samo z kotkiem sierotką. Starsze
kory pacnęły go nie raz łapką. Coż, inny zapach no i
...jak wyżej opisane. Ale staram się traktować je
jednakowo a ich humory rozumiem. Najserdeczniejsze
pozdrowienia.