Skazany na rzeczywistość
Z kosmosu przybyłaś jak w moim śnie
W twych oczach znalazłem swój świat
Jednym spojrzeniem wskrzesiłaś mnie
W umyśle mym rozkwitł miłości kwiat
Przytulasz się do mnie bez przytulenia
To znowu unikasz mnie
Kolejny mój wiersz niczego nie zmienia
Z twych ust ponownie dopada mnie –
nie
Z uczuć wyprałaś mi serce
Ze słów wypłakałaś mi duszę
Cisnęłaś mnie w śnieżne otchłanie
ciemności
Zakuwającego się w nową lśniącą zbroję
Marcie (tej niewzrószonej)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.