Skazany na śmierć
Skazany
na postrzępienie mózgu
i wyrzucenie je kanibalom losu
w wygodzie ostatniej minuty
z mokrą od łez
i potu poduszką na skroniach.
Przykuty ni to łańcuchami,
ni pasami,
które kiedyś u zwierzęcia
poczuły smak ostrza pod skórą
i opleciony kablami,
jak choinka na święto
Zbawienia Świata.
Skazaniec...
jego ostatnią prośbą
jest dostanie większej
dawki wody,
by śmierć nadeszła później
i by serce w spokoju mogło
wybić swój ostatni
takt żałobny.
Najgorzej jest umrzeć na elektrycznym fotelu ze świadomością,że nie zawiniłeś...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.