skażenie grzechem-zasłużona kara
uciekam w przestrzeń niepojętą
poddając się nieznanym dźwiękom
wybijam z rytmu zegar wnętrza
ściskając w głębi promyk szczęścia
jeśli nakażą w przepaść skoczyć
zrywając skrzydła nieskończoności
zwrócę ku tobie swoje oczy
byś nie miał nade mną litości
Komentarze (23)
:)suzzi
Litości! A gdzie podziała się litość?
Bóg nas nie karze tylko doświadcza.
Krzywdzimy się sami, nawzajem.
Za karę jesteśmy tu na ziemi i narażeni na ból i
cierpienie.
Bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia.
Nie lubię kary - zwłaszcza w wychowaniu dzieci i w
miłości... :)
Dobry wiersz, a klimat jak dla mnie dramatyczny.
Pozdrawiam.
Wiersz zatrzymał mnie...
a to oznacza że jest dobry:))
pozdrawiam.
suzzi zatrzymałam się na chwilkę...widzę głęboką
wiarę:>)
Wiara jest tym zazwyczaj, co staje w obronie życia!
Pozdrawiam!
kto chce być karany, jak przyjdzie czas...
sąd ostateczny przez całe życie jest w nas
Pozdrawiam serdecznie
głęboka wiara przez peelkę przemawia.
Wiersz mi się podoba. Ostatnie dwa wersy
szczególnie.Super. Pozdrawiam:)
Czytam po raz kolejny i niezbyt mi
obojętnie...Pozdrawiam.
Klimat strasznie przygnębiający, bo nadziei brak.
Pozdrawiam :)
Smutno, ale z nadzieją.Pozdrawiam.
Mocny wiersz,szczególnie zakończenie mówi - wróć i
przeczytaj od początku. Pozdrawiam.E.
Odważnie :"...zwrócę ku tobie swoje oczy
byś nie miał nade mną litości..."
Dobrze zauważyłaś: są takie chwile w życiu
człowieka...
Serdecznośći:)