Skończoność
Wtedy to byliśmy nieskończeni
Wszystko wydawało się takie proste i
jasne
Księżyc nigdy nie gasnął
Oświetlając nasze nagie twarze
Przysięgaliśmy sobie wieczność
I zapadła cisza na końcu języka
W głuchym świetle gasnącego księżyca
Jak wtedy gdy pierwszy raz cię ujrzałam
I gdy dłoń twoja w moją się wplotła
Lecz świat na pół rozdarty
Płacząc w płomieniach gorzkiego słońca
Rzucił nam pod nogi kamień skończoności
Komentarze (4)
Wszystko z czasem przemija.
Pozdrawiam
Przepięknie z Miłością :)
Coś się kończy i coś się zaczyna, bo
nic nie trwa wiecznie na naszej
planecie, ale to co się skończyło,
może odrodzić się w innej postaci.
Udanej niedzieli.
Swiat jest madry, wreszcie was obudzil.