Skóra, fura i komóra
Dlaczego stronisz przede mną
czy ty się może mnie boisz
dam ci jedną radę bezcenną
swoim uśmiechem mnie rozbroisz
Ja tylko tak groźnie wyglądam
lecz serce mam raczej gołębie
na dzieci w wózku spoglądam
niejednym obdarzyłbym chętnie
Gdybyś zechciała mnie poznać
i boczyć się na mnie przestała
mogłabyś cudownej miłości doznać
bliską memu sercu byś się stała
Swym wyglądem może odstraszam
irokez, komóra i z ćwiekami skóra
intelektem swoim jednak przerastam
niejednego zarozumiałego gbura
Więc nie pozwól się dłużej prosić
spotkaj się ze mną w portalu
śmiechem się będziesz zanosić
jestem ekstra w każdym detalu
PS W załączniku tylko moje zdjęcie, wybacz to było kiepskie ujęcie...
Komentarze (23)
Oj, tylko nie irokez, no chyba, ze zmienil by
fryzure:) Ciekawy wiersz, jednoczenie z usmiechem
czytam . Pozdrawiam.
Znajomości nawiązywać wypada ostrożnie, więc ciekawie
ujęłaś ten problem...
....super wiersz...
rura,fura i komóra i nie jedna krzyczy hura
Nie dałbym się tak prosić, gdybym był młodszy i wolny,
wiersz nieźle zrymowany i poprowadzony w sposób nieco
zabawny, gratuluję pomysłu i wykonania.
o, proszę jaki hojny do obdarowywania, nawet dziećmi;)
wiersz super
Wiadomo, liczy się wnętrze człowieka, a wygląd to
reklama ;)
W zależności od tego, jakie masz do fury kluczyki,
takie będziesz miał u niej w podchodach wyniki.