Skrzywdzona
Zawsze chciałam być zauważona,
doceniona...
Nie porównywana... Wiecznie
niezrozumiana...
Tak było i jest... To naprawde trudny
test...
Boże powiedz mi... Sprawdzasz mnie?
Jak dużo musze zniesc... Jak duzo moge...?
Ile musze skrywac bol, patrzac w oczy...
Jego oczy, sa takie same jak kiedys...
Tak samo niebieskie, tak samo zimne...
Przynajmniej dla mnie...
Sa jak zwierciadło, w którym widze
przeszłosc...
Swoje łzy i chora dusze... Kazda noc i
kazdy dzien...
Sama sie dziwie ile moge zniesc...
Szkoda ze nie da sie tak po prostu
zapomniec...
Zniszczyc tych cholernie bolesnych
wspomnien...
Chociaz jest jednak swiadomosc...
Juz nigdy nie poznam takiego
cierpienia...
Teraz wiem... nikomu nie dam sie
skrzywdzic...
Dla Ciebie, za zniszczenie dzieciństwa...
Komentarze (1)
W niekochanym dziecku zostaje uraz do końca życia.
Dobrze, jeśli już jako dorosłe może odciąć sie od
przeszłości, zapomnieć, ale to sie rzadko udaje...
Poruszający wiersz.