Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Słoń afrykański

Dla wszystkich czytających moje wiersze :)

Dostałem ważne zadanie w trybie przyśpieszonym, tym razem jako detektyw. - Łapa jak zawsze mi towarzyszyła, a ponieważ musiałem się tam dostać szybko nie mogłem zabrać mojego ulubionego samochodu terenowego - zamiast tego poleciałem samolotem. - Z parku narodowego Tsavo w Kenii została uprowadzona samica słonia afrykańskiego będąca w zaawansowanej ciąży - robota kłusowników.
Kiedy dolecieliśmy do miejsca gdzie Kenia graniczy z Tanzanią, od razu zabrałem się do roboty. Tropiłem wraz z Łapą samochod gangu kłusowników szukając godzinami śladów opon. Kiedy natrafiliśmy na ślady popędziliśmy za nimi - ale nie odjechali daleko, ponieważ złapali gumę i akurat wymieniali oponę. Ale co z tego, ich przecież było sześciu, a wszyscy uzbrojeni po zęby. Najmniejszy z nich miał chyba z metr dziewięćdziesiąt - na domiar złego mój telefon pokazywał "brak zasięgu". Musiałem coś wymyślić, długo nad tym nie kombinowałem, bo przecież miałem przy sobie dzielną jaguar Łapę, swoją torbę z przyrządami i łuk. - Zza zarośli nieopodal gdzie zbrodniarze kręcili się przy samochodzie z uprowadzonym zwierzęciem, przykucnąłem i wymierzyłem w dolne kończyny każdego z przestępców - musiałem to zrobić bardzo szybko nim się zorientują skąd nadlatują strzały. - Tak więc uczyniłem, i prawie się udało, gdyż jeden z nich wycelował w moim kierunku karabin. Wystrzelił! - Mało brakowało bym oberwał, dosłownie seria minęła mnie o centymetr. Łapa korzystając z tego, że nielegalni handlarze dzikimi zwierzętami leżą na ziemi i są zajęci mną czającym się z bronią w krzakach - otoczyła ich atakując od drugiej strony. Kły, pazury i refleks jaguara. Łapa ich wszystkich powstrzymała, przy okazji troszkę sponiewierała i strzegła. Ja w tym czasie chodziłem po okolicy szukając miejsca gdzie złapie zasięg. Jak już się udało, wezwałem służby bezpieczeństwa z Nairobi oraz władze parku narodowego w Tsavo. Następnie odbyła się wielka impreza w budynku tego rezerwatu. Ale kiedy zabawa się rozkręcała z mojej wyobraźni siostra mnie wyrwała: - Wychodzisz czy nie, bo już tak siedzisz dwie godziny w ubraniu przy tym stole?
Nie mogła poczekać jeszcze kilku minut?

NIE REZYGNUJ Z MARZEŃ
to, że coś nie dzieję się teraz,
wcale nie znaczy, że nigdy nie nastąpi.

Dziękuję kochani.

All rights reserved
Proszę nie kopiować przygody.

Dziękuję za wszystkie głosy, komentarze i cenne rady :) pozdrawiam.

autor

sarevok

Dodano: 2016-11-21 12:07:04
Ten wiersz przeczytano 1540 razy
Oddanych głosów: 35
Rodzaj Bez rymów Klimat Optymistyczny Tematyka Przygoda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (35)

Ola Ola

Dobrze mieć taką wyobraźnię;)
Pozdrawiam :)

lotka lotka

Wyobraźnia to wspaniały dar i Ty go bynajmniej nie
marnujesz :-)
Przeczytałam z przyjemnością :-)
W dzieciństwie, z wypiekami na twarzy zaczytywałam się
całą serią przygodową Alfreda Szklarskiego, z Tomkiem
Wilmowskim w roli głównej :-)
Pozdrawiam ciepło :-)

wiki20 wiki20

nie rezygnuj z marzeń,,pozdrawiam :)+

anna anna

na szczęście było to przebudzenie już po wykonanym
zadaniu!

Detka75 Detka75

Ślicznie!!!! Bohater w każdym calu, rzeczywiście mogła
siostra poczekać jeszcze chwilę,ale kobiety czasami są
niecierpliwe

Pozdrawiam serdecznie życzę miłego dnia

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »