Słów granie na fortepianie
z dna szuflady
Wierszyk jest nastrojem chwili
co złapała myśl w swe sieci,
bywa ładnie się przymili,
bywa kłem w oczy zaświeci.
Czasem lekki jest jak wietrzyk
co po polu śmiało mknie,
czasem strasznie cię udręczy
wolno pełznąc w smutkach dnie.
Lubi figlarz zostać psotą,
lub poważny - radę da,
w kącie cicho stanie po to
by posłuchać jak sam gra.
Czasem się w dyskusję wpuści
i nad puentą się pobiedzi,
ale nigdy nie odpuści
kiedy właśnie w tobie siedzi.
06.04.2006
Komentarze (6)
Siedzi pod skórą, jak drzazga, co ją wydłubać trzeba,
i doskwiera. Recepta: mija po zanotowaniu.
Ładny ten nastrój chwili z dna szuflady :) Zgadzam
sie, że nie odpuści, kiedy właśnie chce być zapisany.
Tylko chyba stoi w... kącie?
Tak to już jest, jak się przyczepi jakiś temat, to
trzeba o nim wiersz napisać. W trzeciej zwrotce "w
końcie" - coś mi tu nie pasi.
a nagorsze ze w nocy spac nie daje ta bestia....!
zgadzam się, że wiersze powstają z potrzeby chwili i
nieważna jest wtedy forma, tylko treść....i takie
najbardziej lubię, ponieważ zawierają w sobie to
"coś", co powoduje, że chce się je czytać...
"ale nigdy nie odpuści
kiedy właśnie w tobie siedzi"- i to prawda! Tak długo
chodzi za Tobą, aż go napiszesz!