Śmierć
Stoi przede mną lecz jej nie widzę
Czarna, z bladą twarzą, z kosą w dłoni
Jej oddech mimo to czuję na swej skroni,
I boję się, że mnie czucia pozbawi.
Zjawia się blisko, nie wiem dlaczego?
Co jej zawiniłam, za długo żyję?
Pociągnie mnie w czeluść piekielną
I zniknę, przepadnę, zginę.
Zawieje wiatr, spadnie deszcz, odejdę
Czarna kosa zgładzi moje istnienie
Przeznaczony czas na życie człowieka
Przez jej siłę, tchnienie ucieka...
Komentarze (2)
Podoba mi się ten wiersz :D
Wiersz ładny i jak z tej materii mogą być ładne
komentarze! To też nie wiem co napisać bo się
przedstawiasz że jak masz wenę to piszesz nawet dobrze
i poza tym nic więcej,a szkoda..