SMOK WALENTY / hydro-bajka
wakacyjna hydro-bajka dla dzieci | www.rymcym.blogspot.com
Tam gdzie baśni świat zaklęty,
gdzie pustynie, strome góry,
mieszkał pewien smok Walenty,
co na obiad jadał chmury.
Był on wielki jak wieżowiec,
z nieba gwiazdy nosem strącał,
lecz nie lubił smaku owiec,
za to wodę pił bez końca!
Smok brzuszysko miał jak basen,
w którym ciągle deszczyk siąpił,
śnieg tam nawet prószył czasem
i dzwoniło czkawką z sopli.
O! I zamiast zionąć ogniem,
z pyska puszczał strugi wody.
Choć to było niewygodne,
w uszy kładł lód dla ochłody.
Był on z rodu prastarego
wodolubnych smoków chińskich,
chociaż mieszkał tak daleko,
to oczyszczał wodę wszystkim.
Dom miał skromny na odludziu,
bo unikał towarzystwa,
czasem tylko smętnie nucił:
„Oj, ty wodo! Wodo bystra!
Mam ja w brzuchu litrów tysiąc
i mieć mogę jeszcze więcej.
Miłość tobie pragnę przysiąc.
Daj mi luba mokre serce!”
A piosenkę niosło echo,
przez pustynię, strome góry;
poprzez pola, w świat – daleko,
nawet z wiatrem ponad chmury.
Tą krainą Chrzęścik władał –
król ten chciał, by było sucho.
„Koniec z wodą, smoku! Biada!
– krzyczał głośno – „Niech cię licho!
Zmykaj z mego kraju prędko
– nie chcę wody ni kropelki”.
Lecz Walenty z miną smętną
na ucieczkę nie miał chęci.
Król rycerzy posłał swoich,
aby smoka wygonili.
Ci wrócili w mokrych zbrojach
(i nie trwało to pół chwili),
bo Walenty – wielki prysznic
sprawił śmiałkom na „dzień dobry”.
A nie mogło im się przyśnić,
że sto litrów zimnej wody
tryśnie z pyska jak ulewa
i zatopi okolicę,
zbroje lśniące pozalewa,
rdzą pokryje ich przyłbice.
„O, wy osły dardanelskie!”
– Chrzęścik zatrząsł się ze złości –
„Zróbcie coś z tym smoczym cielskiem!
Oszaleję tu z wściekłości!”
Lecz Walenty, jak to smoki,
w swym uporze trwał niezmiennie.
Nie dla niego nowe drogi –
wolał cicho siedzieć we mgle,
która dziurką jego nosa
(może lewą, może prawą?),
popłynęła niczym smocza
zupa mleczna. Za jej sprawą
biel spowiła drogi wszystkie
i pustynie, bory, góry –
no i smoka, oczywiście,
a z nim razem: słońce, chmury.
Tak by siedział, aż do dzisiaj,
niewidoczny w gęstej mgiełce;
król natomiast wciąż by krzyczał,
że on tego smoka nie chce!
„Oj, ty wodo! Wodo bystra!”
– mknie melodia ponad falą.
Już znalazła dobrą przystań,
tutaj wszyscy smoka chwalą.
Smok jest z nami, słowo daję,
bo gdy tylko kran odkręcisz,
w rurach zagra smoczy grajek –
wody szumem ucho pieści.
Pieśnią płynie litrów tysiąc
czystej wody (albo więcej),
o tym smoku, który przysiągł
wiernie kochać mokre serce.
***
Kiedy latem, w dzień upalny,
moczysz ciało dla ochłody,
to pamiętaj by oszczędzać
każdą kroplę czystej wody,
a Walenty w mig, w podzięce,
bardzo słodki pośle całus –
spadnie prosto w twoje ręce,
z tańcem deszczu pośród kałuż.
-
Dziękuję serdecznie wszystkim za
przeczytanie do końca, bo długaśna, jak
ogon smoka ta bajka dzisiaj :)))
MamaCóra (Rymotka+Rymcia)
Dla głodnych bajek dla dorosłych
polecam:
lonsdaleit "Bramy absurdu"
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/bramy-abs
urdu-372078
(i nie jest to najdłuższa publikacja tego
autora)
podbipięta "Mały rycerz"
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/maly-ryce
rz-377227
(inne spojrzenie na rycerzy, w stylu
Andrzeja Waligórskiego)
uwagi mile widziane :) | Z obrazkiem można zobaczyć tutaj: http://rymcym.blogspot.com/2013/07/smok-walenty-hydro- bajka.html
Komentarze (105)
Witaj Bella, dziękuję za miłe słowa. Kraterku uściski
:)
MamaCóra, a ja się cieszę, że Ty się cieszysz, jest mi
niezmiernie miło, MamoCóro, ja cały czas jestem
obecna tylko czasami nie komentowałam, ale czytałam,
czytałam, nie potrafiłabym już chyba bez tak miłego
Towarzystwa funkcjonować, ba i bardzo często zaczynam
czuć niebezpieczeństwo
uzależnienia, nałogu, a tak nie powinno się dziać,
Miłego MamoCóro
bez uwag...
u Ciebie zawsze pięknie i z morałem i mogę
taaaaaaaaaaaaakie długie bajki czytać i czytać i
czytać. /co nie oznacza wcale, że na starość
dziecinnieję, ani że z bajek się śmieję, poprostu mam
komu czytać Twoje bajki/ pozdrawiam serdecznie
Kazapie witaj, dziękuję za odwiedziny :)
z przyjemnością przeczytałem Twoja bajkę a nawet
poemat
superrrrrr
Grażyno-elżbieto, ZOLEANDER, Adaśko, amnezjo - cieszę
się, że nie odstraszyła was długość bajki. Serdecznie
dziękuję za wizytę :)
Wypasiony wodą, ho, ho! Niech ten smoczek poda
przepis, a przysięgam, że wodę będę jeszcze bardziej
oszczędzała niż do tej pory :))) Dla mnie - wypasiona
bajka!
Pozdrawiam
:)
Toż to prawdziwy poemat ! Animacja godna kreskówek
Walta Disneya. Podziwiam Twoją inwencję godną tylko
pozazdroszczenia. Pozdrawiam
Super! Kłaniam się :))
Hmmm... puenta nie tylko dla dzieci. Cieplutko
pozdrawiam
Miło, że wróciłaś kraterku, cieszę się jak dobre
duszki czuwają :)))))
Bomiku, oszaleję!, to moje!, proszę nie pożyczać sobie
moich słówek,
a miało być ze wściekłości/ą/
a nie jest ze złości!!,
siuper, hip_hip_hula hip_hula
Serdeczności
Karmag pozdrawiam serdecznie :)
Witam nowych czytelników. :)
smutna, jaro, Jurku, Dorotko - dziękuję serdecznie za
odwiedziny i cieszę się, że nie zanudziłam was tym
dłuższym tekstem. Pozdrawiam :)
A ja zastanawiałam się czasem
- skąd ta mgła tak nagle spływa? ;))
Z morałem i ładną metaforą na zakończenie ( takie
miękkie :)