Smutek
mrok czasem przesłoni jasną stronę życia
i już smutek goni radość nie zachwyca
on przejmuje rolę odpędza uśmiechy
odchodzą swawole i wszelkie uciechy
coś będzie od środka gryzło dokuczało
zdominuje uśmiech sponiewiera ciało
jak woda i ogień tak się kręci droczy
przejmuje dzień cały nie daje spać w
nocy
przychodzi nie w porę lubi się
zasiedzieć
oczy we łzach toną trudno coś powiedzieć
niech już mu się znudzi przyjdzie
ukojenie
dłuży się ogromnie to moje cierpienie
L.Mróz-Cieślik
Komentarze (4)
/a/ :)
Ładnie napisałś o tym niefajnym stanie ducha.
Pozdrawiam.
Idź wśród ludzi, między nimi jakoś łatwiej
Każdy z nas niestety miewa takie stany Autorko,wżyciu
są dobre i złe chwile,gorzej jak tych złych jest zbyt
wiele.
Jeśli masz ochotę się trochę uśmiechnąć to zapraszam
do mnie Cezaryno,tam znajdziesz dziś trochę
uśmiechu,jak sądzę.
Pozdrawiam i życzę radości,bu uśmiech zagościł:)