SMUTEK
staję przed lustrem
zmywam makijaż
i już wiem
jak wygląda smutek:
puste oczy
zapadnięte kąciki ust
twarz bez wyrazu...
tak, to on
smutek w całej swej okazałości
bez pytania się rozgości
łapie mnie za rękę
droga przez mękę
żyję z nim jak z cieniem
jestem dla niego wytchnieniem
witam go po zachodzie
żegnam o wschodzie
pytacie czemu się na to zgadzam
dlaczego ze szczęściem go nie zdradzam
a więc odpowiadam
bywały w bok skoki
szczęście ma swoje uroki
przenosisz z nim góry
wzlatujesz ponad chmury
lecz nawet gdy ono tak cudne
bywa krótkie i złudne
wtedy powraca on
zasiada na tron
a ty znów
padasz mu do stóp
...odwracam się od lustra
odkładam puder i tusz
bez tego ani rusz
Komentarze (1)
Ja również często uświadamiałem sobie patrząc w lustro
jak wygląda smutek.