A śniły się oczy
Tak mi jakoś...,
a jakby w ogóle.
Myśli ni to jasne,
ni złożone czule.
A jednak w czułościach,
czy w miłości braku
jestem, trwam, dla znaku -
jednego w miękkości.
Na niedoczekania senne
jestem gotów dzisiaj -
na niedosny szare -
na to, że już świta.
A za tym świtaniem
myśli, że już była -
ta, co się w kochaniu
od zarania śniła
realnie.
autor
Predator57
Dodano: 2020-10-22 19:18:31
Ten wiersz przeczytano 1500 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
bardzo metaforycznie... jestem pod wrażeniem..
Pozdrawiam
To nie wyjdę na ten mróz, bo chyba trzeba powiedzieć,
że o czym mówisz, to powód znaczący.
Szkoda, że wciąż utożsamianie jest szkodnikiem na
przekazie Autora.
Przepraszam Cię za pytania.
Do później.
Nienawidzę chamstwa, najbardziej tego pod przykrywką
ogłady.
Wiesz, wykasowałem ale przegrałem ze wszystkimi
komentarzami. Niektórzy piszą wiersze, ale są
niedelikatni. Nie koncentrują się na wierszu, jego
walorach, tylko chcą wiedzieć dla kogo był napisany,
A gdzie ukryłeś Arlekina i resztę?
Z żałości wystawię się na mróz :(
W zagubionych wieczorach,
stłumionych światłach lamp,
wskrzeszają się zarania...
Do dobrego później.
ładnie i romantycznie zarazem
,,A za tym świtaniem
myśli, że już była -''
I co tu powiedzieć... Piękne.
Pozdrawiam
Paweł
zauroczyłeś mnie wersami...
pozdrawiam serdecznie
Rzadko do Ciebie zaglądam, a widzę, że niesłusznie.
Zachwyciłeś.
Jak zawsze pięknie, chociaż tęsknie.
Jednak dobrze "że była" ta co się śniła. Miłego dnia:)
ślicznie, szczególnie druga zwrotka.
Bardzo piękne strofy.
Ciekawe słownictwo.
Klasa :)
Pozdrawiam z uznaniem :)
Ale pięknie, rozmarzyłam się...
Pozdrawiam serdecznie :)
Ślicznie w niespełnieniach...
Pozdrawiam :)