Sonet II
By docenić moc języka
Najsilniejsze słowa wymawiane są szeptem
Tak silny strach ogarnia serce przed Twą
krzywdą
Niepotrzebnie niektóre z mych myśli
wywlekłem
Na szczęście rany zazwyczaj tak szybko
krzepną
Przed Tobą znowu stoję, oto teraz jestem
Wyciągam swe dłonie, które dłoni Twych
dotkną
Jeśli na to pozwolisz, może znów się
zetkną
A w ten czas wszystko powinno być znów jak
przedtem
Mowa nie winna być skuta dobrym
zwyczajem
Na ustach kochanków, które w jedno się
zlały
Gdyż dusze jak usta, również jednym się
stały
Znalazłem dzisiaj, lecz niegdyś długo
szukałem
Przez oślepiające uczuć wszelkich nawały
Jeszcze jednak pamiętam, jak kiedyś
konałem
Która nam często umyka
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.