Sosna
Tym co błądzą..
Orał czas bruzdy na czole głębokie,
liczył lata , jak drzewa zwalone
pokotem.
Leżały czarne chmury a oko cyklopa,
patrzyło gniewnie na burzę rozpusty.
Czas patrzy
Płakała ścięta sosna żałując korzeni,
że się z niemi na nowo połączyć nie
może,
a córki - szyszki , rzucone w
przestrzeni,
jedną bawią się dzieci , druga gnije w
ziemi.
Czas leci
Drzewo nie dba o dzieci, poszło nowym
torem
wpadło pod piłę, która zęby kruszy,
na takich drzewach, pełnych sęków w
duszy.
Piła gdy drzewo przerżnie , odpady
odrzuci.
Las jęczy - sosna płacze..
Już nie sosna bo deski , lecz nie
heblowane.
Jeśli ktoś ohebluje , będzie miał
pożytek,
bo zrobi sobie stołek , pod własny
zabytek.
Lub inni zrobią stojan do tarczowej piły
i będą drzewo rżnęli ..
Biedna sosno , tyś widać przeznaczona
była,
by cię piła zerżnęła , przerżnęła -
rzuciła
i byś się przewracała po ludzkich
podwórkach,
czekając aż coś zrobią, lub skończysz jak
córka.
Komentarze (5)
Taka dola sosny
Twoje wiersze mają głęboką mądrość życiową:)
Dziękuję...również serdecznie pozdrawiam..
Przeczytałam wszystkie Twoje wiersze zamieszczone tu i
nie tylko, wszystkie są wspaniałe ,,,
miło pozdrawiam ,,,
Piszesz od duszy do duszy. Cierpliwie czekam do
nastepnego dnia, żeby przeczytać twoj następny wiersz.
Pisz dalej "pisarzu" którego warto czytać.
Kim jesteś świetny pisarzu, który swe myśli składa
na ofiarę, jak jagnię dawniej na miedzianym ołtarzu.
By pojednać tych co zasługują na karę. Błogo-sławię
cię za pisanie, chcę byś stał się moim przyjacielem.