Sosna
jeszcze stare igły ma, gdy nowe rosną
seledynem strojna hojnie
wiosną, wiosną...
niepozorna, innych drzew nie przyćmi
szatą
cieniem darzy, kiedy skwarzy
lato, lato...
pochylona, a wytrwale w górę pnie się
mimo wiatru, mimo deszczu
jesień, jesień...
harda, mrozom się nie daje, dumnie
trzyma
w drżących dłoniach śnieżne czapy
zima, zima...
Komentarze (17)
Cudownie przedstawiłaś obraz sosny na tle
zmieniających się pór roku.
Też zadałam sobie to pytanie, jak Jastrz.
Pozdrawiam serdecznie Soenko:)
Ładnie. Czyżby "roślinny autoportret"?
Ładny, rozbudzający wyobraźnię wiersz.
Zwłaszcza w obliczu obecnego upału chciałoby się na
chwilę owej zimowej aury:)
Pozdrawiam
Marek
Bardzo przyjemny, wymowny, prawdziwy wiersz o
wyjatkowym 'iglaku'. +++
Z pozdrowieniami. :)
Super, piękny wiersz z czterema porami roku w tle.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ciekawe wersy z porami roku w tle.
Pozdrawiam serdecznie
Taka sosna. A świerk? A modrzew? A jodła? Pozdrawiam @
Bardzo fajnie Sosno o każdej porze roku :) Pozdrawiam
Swietnie !
Super!
Pozdrawiam :)
Poetycki autoportret. Miłego weekendu sosno:)
Tak, trwa.
co byłoby bez drzew.
Z podobaniem.
Piękna przez cały rok. Pozdrawiam.
Witam,
urocze wersy na cześć znajomej przedstawicielki
polskiej (i nie tylko) przyrody.
Sympatyczny w swym radosnym wydźwięku./+/
Pozdrawiam z uśmiechem.
Jedno drzewo, cztery zwrotki, tyle samo pór roku.
Niestety, głos mogę dać jeden ... wybieram ten za
rymy.