Spacer
Idę sobie na spacerek
słońce mocno świeci też
a tu nagle z małej chmurki
wprost na głowę leje deszcz.
Szedłem sobie ze swą żoną
a po niebie chmura gna
i skropiła nasze głowy
zimnym deszczem chmura zła.
Czułe słówka mówię żonie,
że ją kocham czule tak
a tu broda z zimna skacze
to jest jakiś dziwny znak.
Chociaż serce mocno grzeje
a ubranie zmokło tak,
że już dłużej nie wytrzymam
choć bym kochał nie wiem jak.
autor
Jan Dmochowski
Dodano: 2014-01-26 09:35:08
Ten wiersz przeczytano 987 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
Kto parasol z sobą nosi, ten na spacer żonę prosi
"choćbym kochał nie wiem jak" - mówi przemoczony i
przemarźnięty peel z wiersza, ale jest żar miłości w
tym wierszu, ładnie :)
Świetne zakończenie :)
Przyjemnie sie czytalo :) uporzadkowalabym tylko
linijki na 4 w 2 pierwszych zwrotkach ;)
Śliczny wiersz, romantyczny. Pozdrawiam serdecznie
Janie
Fajnie - przypomnę jednak staropolskie
przysłowie...parasol noś i przy ładnej pogodzie.
Niemniej jednak wpływ na romantykę widoczny.
Pozdrawiam
Parasol noś i przy pogodzie aby ukochana żona nie
zmokła.Fajnie napisane.Pozdrawiam serdecznie.
a trzeba było schować się przed deszczem, pozdrawiam
serdecznie krajana
Żona wszystko zrozumiała, kobiety są
wyrozumiałe.Pozdrawiam.
Ciepło i romantycznie:)
Miły dla ust.
Miły dla ust.
Dobrze mi się czytało. Dziś to raczej zmarznąć można
nie przemoknąć.
Ale z miłością , zawsze cieplej.
Cieplutko pozdrawiam.
fajnie tak zmoknąć w:)