Spacer
Ulicą podwieszoną pod chmury
na dwóch niebieskich wstążkach
zaczynam poranne obchody
od mostu do kina.
Dozorczyni o pięknym głosie
zbiera zakurzone liście
specjalistka od miłości i manier
królowa swych humorów.
Szlachetne kruszce wyobraźni
ześlizgują się po mnie
słowa chrzęszczą i szeleszczą
negatywny pejzaż wspomnień.
Piękne mowy muszą odfrunąć
żadnego blasku szyderstwo harmonii
rzeka zawraca swój bieg
niknie pierwotna iskra euforii.
Może komputer wymyśli wątek
zaprogramuje wiersz piosenkę
to jest szczyt nieprawdopodobieństw
zwykła obniżka formy pod koniec sezonu.
Komentarze (21)
smutna refleksja w poszukiwaniu samego
siebie...ciekawie w tym wierszu :)
Pozdrawiam
ciekawy i nietuzinkowy
miłego dnia :)
Bardzo wymowny wiersz okraszony smutkiem, pozdrawiam
:)
poetycko ująłeś wszelkie rozedrgania
ten mi się bardzo podoba, taki mój nastrój na dziś w
nim:)
Z tą obniżką formy to gruba przesada, podoba się,
pozdrawiam
Wena rządzi się swoimi własnymi prawami. Bardzo
interesujący wiersz. Szkoda, że nie ma ani formy
(równa ilość sylab w wersach) ani rymów.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Znam ten wiersz i nadal mi się podoba :)
Podoba się.
jest fajnie. w całym wierszu. najlepsze mydliny. :):)
Pozwalam sobie za przedmówczynią.
trzy pierwsze zwrotki są bardzo udane, później się dla
mnie łamie jakoś i sens i klimat...ta dozorczyni to
piękny obraz...
Trudno doszukać się obniżki formy w tym fantazyjnym
tekście. Miłego wieczoru:)
Ulicą podwieszoną pod chmury
na dwóch niebieskich wstążkach
- fajny, z wyobraźnią, choć smutny.
anula-2
Zawsze mam trudności z określeniami
< rodzaj, tematyka, klimat >
Więc strzelam .
to nie ma znaczenia u mnie.
Tęż życzę miłej niedzieli.