Spacer
Na spacer się wybrałam, po upalnym moim
mieście,
po drodze dwóch sąsiadów spotkałam,
jeden był z psem.
Ciekawej rozmowie się przysłuchiwałam,
bo to artystyczny był dyskurs.
Gadali poeta z aktorem, a każdy z nich
był
człowiekiem spełnionym w swoim zawodzie,
i wcale z życiem nie stracili kontaktu.
Takie spotkania nie zdarzają się co
dzień,
rozmowa dalej toczyła się w kawiarni przy
winie,
a każdy z nich w radosnym nastroju był i
pogodnej minie.
Obaj popłynęli, ze wszystkimi dookoła
swym talentem zechcieli się dzielić.
Pies zasłuchany, merdać ogonem zaczął,
wszak on też był artystą.
Przyjemnością to było nieziemską i
czystą.
Poznać ich stan ducha, lekkość i
wieczność,
to trochę tak samo jak wejrzeć w siebie.
Komentarze (32)
spełnionym*
mądrym i pełnionym ludziom warto się przysłuchiwać i
oczywiście wyciągać wnioski dla siebie.