Śpiączka
Gdy potrzebowałem pomocy drugiej osoby,
nie otrzymałem jej.
Podczas ciężkiej choroby,
przychodził jeden sen...
Był on koszmarem z realnego życia
wnosił on do mnie ból nie do ukrycia...
Na zewnątrz wszystko u mnie grało,
lecz wewnątrz wszystko cierpiało...
Całe życie było jak z najgorszego
horroru,
pozbawione radości i niepohamowanego
humoru.
Pragnąłem jak najwcześniej się obudzić,
jednak nie mogłem się wydostać od grupy
złych ludzi.
Dopiero po wielu latach śpiączki,
ogarnąłem się z gorączki,
powróciłem do normalnego życia,
bez bólu i bez krzywdy krycia.
Dla ludzi którzy zawsze mnie wspierali i wspierają.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.