spichlerz
nie długo
po ostatnich żniwach
jadłam
mąkę ze zboża
które wówczas zebrałam
spichlerz zapłonął
nagle i od podstaw
podejrzewałam
zamach terrorystyczny
ani krzyk
ani łzy
nie ugasiły ognia
trawiącego konstrukcję
dziś wspomnienie pisków
palonych myszy
nie pozwala zasnąć
autor
November Rain
Dodano: 2005-07-25 21:54:06
Ten wiersz przeczytano 511 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.