Spłynęła nadzieja.
Zajrzyj do swego wnętrza.Nie patrz powierzchownie..
Zapaliła się latarnia blada
w tym rytmicznym stukocie.
I została wodą oblana,w czarnych
trzepocących ulicach-
błotem.
Gdzieś po cichu ciepłem spływała
w te różane tonie..
I w nich wnętrzu prawdziwy poznała-
morza smak.
I zabrakło jej prądu.
Powiedziałbyś ot,tak..
Grafika w tekście uboga. Taka moja przypadłość.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.