Spowiedź
Nie wiem czy jeszcze siebie udźwignę
czy życie podniosę na wysokość powietrza
do twoich oczu
do rozpiętych ramion
Pięć pokutnych lat
przetykanych nieustającą nadzieją
rosnącym zwątpieniem
błądzącym między domem
a szpitalną bielą
Tak biało wszędzie aż do boleści
lustro z twoim odbiciem
oczy
i dłonie w biel otulone
a ja w mrok
w nieznane
dalekie
a już bliskie
Komentarze (42)
Weno, dziękuję za słowa pocieszenia. Pozdrawiam
serdecznie, miłego wieczoru.
Wiem, wiem Xeniu. Kiedyś stało się tak, że wiatr
sypnął mi piaskiem w oczy ale zmyłam go łzami
szczęścia, które do dziś mnie nie opuszcza.
Życzę miłego wieczoru.
Wena nie kaźdego dnia świeci słońce. Pozdrawiam
Serdecznie.
Ciężar własnego ja bywa zbyt ciężki do udźwignięcia
Xeniu, bądź dobrej myśli, przytulam.
Xeniu, mocno ściskam kciuki...będzie dobrze!
smutny ale ciekawie napisany...
miłego dnia życzę :)
eleonorko 12-80 dzięki za poświęcony mi czas.
No nie wiem może jeszcze nie jutro aż za dwa miesiące
dostanę pozytywny wynik biopsji.Pozdrawiam serdecznie
Marysiu.
B.dobry wiersz serdeczności
Xeniu - smutne tematy, choć wiem, że to nieuniknione,
to przynajmniej w wierszach odmieniajmy klimat.
Od jutra tylko wiersze radosne - co? Żółwik.
Rozumie, więcej grzechów nie pamiętam. pozdrawiam
Prałat.
Olu masz bardzo czułe serce gdybym mogła Tobie
przynieść ulgę. Pozdrawiam serdecznie.
Jak w konfesjonale...więcej nie pamiętam...pozdrawiam
serdecznie
Twoja spowiedź bardzo mnie poruszyła?
Xeniu, proszę wybacz mi, lecz ciężko jest mi
skomentować tego rodzaju wierz za duży ból ja posiadam
w swoim sercu:(
Pozdrawiam bardzo serdecznie i uśmiech zostawiam:)