Spowinowacony ze śmiercią
Niechlubna tradycja
Starzenia się i umierania
Utkwiła w nas niczym nieznośna Drzazga w
dłoni
Boli i rani nieznośnie
Zakorzeniła się nie dając wyboru Wiemy co
nas czeka, gnijemy od środka
Gdy przebrniemy barierę nie będzie
Odwrotu
Jesteśmy na nią gotowi,
A gdy przychodzi witamy jak Najlepszego
przyjaciela
A ja inną drogę wybrałem!
Zostawiłem coś po sobie – choćby
Wiersz ten
I żył jeszcze długo będę!
A nie tak jak wy – rekonwalescenci
Wiary
…Zastanawia mnie tylko jedno:
akie nazwisko nosi śmierć?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.